Reputacja polskich rzeźni pod znakiem zapytania
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Jedna wpadka rzeźni ws. nielegalnego uboju zwierząt może źle wpłynąć na wizerunek wszystkich innych firm tej branży.
W tej chwili trwa kontrola unijnych inspektorów, gdyż mięso z nielegalnego uboju w firmie niedaleko Ostrowi Mazowieckiej trafiło nie tylko na polski rynek, ale także do kilkunastu krajów Unii Europejskiej.
Ogólnie to 9,5 ton wołowiny. Prawie 3 tony poszły do eksportu.
Faktem jest, ze krowy z których owo mięso poszło do sprzedaży nie były chore, ale kontuzjowane nie oznacza, że skutki branży w kwestii eksportu mogą być poważne.
- ,,Polski eksport rośne co roku i bierze się z tego polska żywność, którą eksportujemy jest zarówno dobrej jakości jak i ma konkurencyjną cenę. To czy dalej będziemy podążać za tym trendem będzie zależało od tego co się teraz stanie. Jak szybo będziemy w stanie udowodnić, że ten tragiczny przypadek dla wizerunku polskiej żywności, dla wszystkich producentów to jest jednostkowa, marginalna rzecz.
Dlatego dobrze, że przyjeżdżają inspektorzy unijni. Mam nadzieję, ze pokażą on, iż nasz system kontroli bezpieczeństwa żywności funkcjonuje jak najbardziej poprawnie, według wszystkich standardów UE.
A to, że na każdym rynku w każdej kategorii w każdym kraju UE zdarzają się przestępcy, którzy w sposób bezwzględny bez żadnych skrupułów próbują uzyskać zyski z nielegalnej produkcji z nielegalnego uboju, to jest niestety fakt. I tutaj żaden kraj nie jest w stanie zapewnić 100 proc. że ktoś nie będzie łamał prawa, że nie będzie tak postępował’’ - powiedział Andrzej Gantner, wiceprezes Federacji Producentów Żywności.
Zd24