Związkowcy żądają podniesienia minimalnej stawki godzinowej
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
O tym, że mnóstwo ludzi zarabia mniej niż wynosi minimalne wynagrodzenie wiedzą wszyscy oprócz rządu, który nic w tej sprawie nie robi. Związkowcy postanowili domagać się minimalnej stawki godzinowej, która miałaby wynosić 11zł i dotyczyłaby tzw. śmieciówek.
Mimo tego, że Ministerstwo Pracy nie pochwala tego pomysłu, a pracodawcy straszą jeszcze większym bezrobociem i szarą strefą związkowcy nie zamierzają udawać wyrozumiałości. Zgadzają się z tym, że w okresie ostatnich dziesięciu lat płaca minimalna faktycznie wzrosła, ale podkreślają, iż zupełnie nie dotyczy to osób zatrudnianych na umowę zlecenie czy o dzieło.
OPZZ, oraz przedstawiciele związków zrzeszonych korzystają więc z okresu przedwyborczego i 18 kwietnia we wspólnym porozumieniu organizują w Warszawie masową demonstrację. Chcą pokazać tym samym, że rząd nie przejmuje się postulatami walczących o prawa pracownicze.
- ,,Polska jest dziwnym krajem gdzie wielu ludzi zarabia mniej niż minimalne wynagrodzenie zapisane ustawowo. Dzieje się tak za sprawą zbyt częstego stosowania umów zlecenia i o dzieło. Wielokrotnie już przedstawialiśmy dowody i wyliczenia potwierdzające, że są Polacy pracujący w ochronie, czy gastronomii, zarabiający po 3-4 złote za godzinę. W naszej ocenie jest to niedopuszczalne’’ - mówi Piotr Szumlewicz, ekspert z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.