Kolejny serwis, gdzie jednym kliknięciem możesz stracić kilkaset zł
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Okazuje się, że za sprawą internetu można stracić nie małe pieniądze, a wystarczy jedno kliknięcie. Chodzi o nie pierwszy i pewnie nie ostatni serwis, którego zasady choć jasne ułożone są tak, aby o płatności zorientować się dopiero po kliknięciu. Skąd biorą dane? Prawdopodobnie z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.
Jak podaje wyborcza.biz w sieci funkcjonuje serwis prawno-edukacyjny ,,De Lege Artis’’ za sprawą którego do różnych przedsiębiorców wysyłany jest spersonalizowany e mail, w którym z kolei znajduje się link do spersonalizowanej podstrony.
W momencie kliknięcia w link pojawia się komunikat, który idealnie odwzorowuje ten o akceptowaniu ciasteczek. Niemniej po kliknięciu nieświadomie wyraża się zgodę na płatność kilkaset złotych.
Co istotne na tego rodzaju ,,regulamin’’, tudzież sposób funkcjonowania serwisu dał nabrać się także Krzysztof Ibisz, o czym napisał do wyborczej.biz
- ,,Ledwo kliknąłem i za chwilę dostałem kolejnego maila z fakturą do opłacenia na kwotę 815 zł 92 gr. - przekazał Ibisz dziennikarzowi, Jakubowi Wątorowi.
Krzysztof Habiak, właściciel serwisu ,,De Lege Artis’’, oraz znanego z postępowań prokuratury wcześniejszego serwisu kbiz.pl uważa, że to przedsiębiorcy są winni, a nie on.
- ,,Niestety, część przedsiębiorców, chcąc tuszować swoje naganne zachowanie, podejmuje się czynów zabronionych na moją szkodę, między innymi pomówień, znieważeń, gróźb karalnych, składania fałszywych zawiadomień o przestępstwie, składnia fałszywych zeznań (do których należą twierdzenia o nie przesłaniu oświadczenia woli o akceptacji mojej oferty, a otrzymaniu faktury)’’ - pisze w oświadczeniu pan Habiak.
Wyborcza.biz rozmawiała w tej sprawie z prawnikami, którzy proponują nie płacić rachunków, ale zgłaszać sprawy na prokuraturę.
Co prawda każdy z nas nim dokona jakiejkolwiek rejestracji, bądź akceptacji w internecie powinien szczegółowo zapoznać się z regulaminem czy warunkami. Pomimo to po co właściciel ekskluzywnego serwisu, który reklamuje się wiarą w prawdę, dobro, piękno i sprawiedliwość, którymi pragnie dzielić się z innymi wykorzystuje łudząco podobny komunikat, który wszyscy znamy z akceptacji ciasteczek do wyrażenia zgody zapłaty kilkuset złotych?
Zd24