Co prawda przepisy unijne nie są aż tak ostre dla producentów, jednak dużą rolę w kwestii sejmowej poprawki odegrało Ministerstwo Sprawiedliwości, które powyższą ustawę przeprowadziło również według swojego pomysłu, który zresztą już funkcjonował, ale zniesiono go 12 lat temu, co w konsekwencji osłabiło ochronę konsumentów. Z doświadczenia resortu wynika jednak, że kiedy taka ustawa istniała producenci wcale nie tracili na sprzedaży.

- ,,To pojęcie jest bardzo nieostre. Za istotną wadę może być uznana każda awaria, która uniemożliwia używanie pralki czy lodówki. Otwiera to drzwi do żądania zwrotu pieniędzy’’- mówi dyrektor generalny CECED Polska, skupiającej producentów AGD w Polsce, Wojciech Konecki.

Według przedsiębiorców nowy przepis jest otwarciem furtki do darmowej wymiany sprzętu na nowy, jeśli wykaże się, że miał on istotną wadę. Generalnie mają rację, niemniej nie wiedzieć czemu tak bardzo się denerwują skoro sami zapewniają klientów, że urządzenia, które produkują nie ulegną awarii, a okres gwarancyjny to tylko tak dla pewności i spokoju nabywców.

zd24