Kiedy do biura pracodawców pukają kontrolerzy Inspekcji Pracy tłumaczenie jest jedno, a mianowicie naruszenie przepisów ze względów ekonomicznych. Niemniej kontrole niejednokrotnie dowodzą, że środki na wypłaty dla pracowników są lub były, a pracodawcy wolą zainwestować w rozwój firmy niż zapłacić ludziom, którzy u nich pracują.

Największe problemy z wypłatą należnych pensji komisja odnotowała w firmach transportowych, handlu, budownictwie, oraz branży produkcyjnej. Pomimo tego, iż po interwencji Inspekcji Pracy pracownicy odzyskali swoje pieniądze problem cały czas okazuje się być aktualny, ponieważ napływają nowe skargi, które oprócz powyżej wspominanych problemów dotyczą także warunków i czasu pracy, mobbingu, nawiązywania i rozwiązywania umów.

Minister Hickiewicz przypomina jednak, że nieuczciwym pracodawcom grozi grzywna nałożona przez inspektora w kwocie od tysiąca do 2 tys. zł, a tym którzy słyną nie od dziś z uchylania się od płatności bądź jej zaniżania do 5 tys. zł. W najgorszym wypadku inspektor ma możliwość skierowania wniosku o ukaranie pracodawcy do sądu, którego kara może być nawet w kwocie trzydziestu tys. zł lub zawiadomić prokuraturę o przestępstwie względem uchylania się od praw przysługującym osobom wykonującym pracę u danego pracodawcy.

zd