Wczoraj pisaliśmy o tym, że Krystyna Pawłowicz napisała na swoim profilu społecznościowym jak bardzo śmierdzi w Sejmie. Chciała tym zaznaczyć, iż smród pochodzi od osób protestujących.
Zwaśniony wcześniej z posłanką Jerzy Owsiak postanowił odnieść się do jej słów. Po części przyznał jej rację, ale też dobitnie powiedział co o tym myśli.
,,Pani Krystyno, po trzykroć tak! Choroba, cierpienie - nie pachną. Pani to określiła słowem smrodu. Ja może powiem delikatniej - słabo pachnie. Kiedy moja mama umierała w hospicjum, gdzie opiekowano się nią bardzo dobrze, wszechobecny był zapach choroby, zapach cierpienia.
Nie ma na to aerozolu, nie ma na to żadnego pochłaniacza, czy cudów służących likwidacji przykrych zapachów. Myślę, że być może, po prostu, nic Pani o tym nie wie. Dlatego tak to Panią dziwi [...] Żyje Pani na kompletnie innej planecie, która też, można powiedzieć, dla kogoś być może nie pachnie dobrze.
Aby pozbyć się tego smrodu wystarczy, abyście Pani i Pani koleżanki i koledzy zaczęli z tymi ludźmi poważnie rozmawiać i abyście poważnie spróbowali rozwiązać ich, a tak naprawdę wszystkich niepełnosprawnych, problem.
Jeżeli tego nie zrobicie, to ten problem jak bumerang wróci do Waszego oblężonego i zamkniętego na 4 spusty gmachu z jeszcze większą mocą, jeszcze większą złością i determinacją, która tylko pogłębia ból, a w Pani świecie zrobi jeszcze więcej smrodu, niż ma to miejsce dzisiaj’’ - napisał Jerzy Owsiak.
Wiadomości