Błąd
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 381
Menu
Agencja marketingowa

Polacy rozprawili się z Niemcami. Gramy w finale!

Siatkarska reprezentacja Polski wygrała z drużyną Niemiec 3:1 w meczu półfinałowym mistrzostw świata rozgrywanych w naszym kraju. Oznacza to, że w niedzielę wieczorem biało-czerwoni zmierzą się o złoto z Brazylią, którą kilka dni temu pokonali 3:2.

Dla Niemców był to 12. mecz w Spodku podczas mistrzostw. Polacy "debiutowali" w tym miejscu, bo wcześniej rozgrywali swoje pojedynki w Warszawie (otwarcie z Serbią na Stadionie Narodowym), Wrocławiu i Łodzi.

To że widownia będzie pełna, było wiadomo wcześniej. Doping dla zespołu polskiego od początku był ogłuszający, Akcje rywali kibice próbowali zdezorganizować gwizdami. Nie wyszlo to początkowo za dobrze. Po asie Gyorgy Grozera Niemcy prowadzili 8:4.

Nerwowo i niedokładnie grały oba zespoły. Polacy częściej musieli odrabiać straty. Kiedy rywali "pognębił" zagrywką Michał Winiarski, dał swojej drużynie przewagę 20:18. W końcówce częściej mylili się Niemcy.

Jeszcze ciekawiej było w drugim secie. Po wyrównanym początku biało-czerwoni "odjechali" popełniającym sporo błędów rywalom (15:10, 18:11). Wydawało się, że nic wielkiego nie może się już zdarzyć. Tymczasem zespół trenera Vitala Heynena po dwóch bardzo silnych zagrywkach Grozera wyrównał (21:21).

Niemcy mogli wygrać już przy pierwszej piłce setowej, gdyby nie banalna pomyłka w ataku. Potem było bardzo nerwowo. Ostatecznie, po bloku Piotra Nowakowskiego, wygrali Polacy.

Po 10-minutowej przerwie zagrywki Mariusza Wlazłego i Winiarskiego siały zamęt po drugiej stronie siatki. W efekci ezawodnicy Stephane'a Antigi wypracowali solidną "zaliczkę" - 10:5. Nie dali jednak rady jej utrzymać. Rywale też pokazali, że potrafią dobrze zagrywać i wyrównali (11:11). Później był remis po 20, a wyrównana walka o rozstrzygnięcie seta musiałą się podobać kibicom - 12 tysiącom w Spodku i 15 tysiącom w Stefie Kibica obok hali. Tym razem górą byli Niemcy.

Jak łatwo było przewidzieć po zmianie stron rozpoczęła się batalia, w której Polacy chcieli mecz skończyć, przeciwnicy - wydłużyć go o tie-break. Emocji nie brakowało, bilety na mecz okazały się być trafną inwestycją. Niemcy bez Grozera prowadzili co prawda 10:8, ale stracili pięć punktów z rzędu. Później długo stawiali silny opór gospodarzom turnieju i nie pozwalali im na wypracowanie istotnej przewagi. Po skutecznym ataku Wlazłego Spodek "odleciał", a Polska awansowała do finału MŚ.

Zagra w nim w niedzielę w Katowicach z Brazylią, która pokonała wcześniej Francję 3:2 (25:18, 23:25, 25:23, 22:25, 15:12).

papuś

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

powrót na górę

Reklama

biuro wirtualne

 

              Wiadomości            Wydarzenia             Świat                Polityka                 Gospodarka                   Sport                     Waszym zdaniem                   Styl życia                                                         

Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji tutaj . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych - RODO. Tutaj znajdziesz treść naszej nowej polityki a tutaj więcej informacji o Rodo