Zadaniem policjantów miało być również przeszukanie mieszkania pod kątem ukrywania wcześniej skradzionych części samochodowych.

Akcja początkowo przebiegała bez przeszkód. W pewnym momencie mundurowi znaleźli narkotyki i chcąc zatrzymać 21-letniego mężczyznę, którego przeszukanie dotyczyło spotkali się z agresją z jego strony, natomiast na pomoc przyszli mu rodzice.

Cała trójka działała jak w amoku. 21-latek rzucił się na jednego z policjantów, natomiast jego rodzice zrobili to samo tyle, że z nożami w rękach. Zastosowanie obrony obezwładniającej i gazu łzawiącego ze strony policjantów było wręcz konieczne, niemniej nie skutkowało to na domowników.

Doszło więc do obrony ostatecznej, a mianowicie użycia broni. W ostateczności rodzice 21-latka, oraz jeden policjant zostali ranni. 48-letnia kobieta i 52-letni mężczyzna usłyszą zarzut napaści na funkcjonariuszy policji za co grozi im 10 lat pozbawienia wolności.

- ,,To była ostateczność. Broń została użyta, bo zagrożone było ich życie i zdrowie. Zanim do tego doszło, policjanci wykorzystali wszystkie dostępne środki przymusu bezpośredniego’’ - informuje policja.

ZachodniDziennik