Prawdopodobnie funkcjonariusze ustalili adresy poszczególnych osób, które mogą mieć związek z tą sytuacją, a co więcej ABW weszło już do ich mieszkań w celu zabezpieczenia materiału dowodowego.

Mówi się także, że zamieszani w sprawę mogą być byli pracownicy Biura Ochrony Rządu, a przeszukania trwają najmniej w pięciu miejscach.

Tak więc ,,afera podsłuchowa’’ znowu pokazuje, że skupienie się na samych nagraniach w sensie rozmów jest mniejsze niżeli na tym, kto się tego dopuścił. Co prawda nagrywanie bez wiedzy rozmówców jest zabronione, a nawet karalne.

Patrząc z drugiej strony tak samo nieetyczne jest postępowanie co niektórych polityków, o czym nikt nigdy by się nie dowiedział, gdyby nie tego rodzaju nagrania z ukrycia.

zd24