Dane zmarłych służyły mu do sprzedaży aut, których nie miał
- Napisane przez
- Skomentuj jako pierwszy!
Podczas zwykłej kontroli drogowej policjantom udało się zatrzymać mężczyznę, który od dawna był poszukiwany. Powodem były oszustwa, na których nieźle się wzbogacił.
Janusz R. po wyjściu z więzienia szukał sposobu na zarobek i wymyślił sobie sprzedaż samochodów, których faktycznie nie miał. Miał za to zdjęcia owych aut, oraz dane osób zmarłych, które służyły mu do fikcyjnej sprzedaży.
Jako pierwszy samochód na sprzedaż za pośrednictwem internetu wystawił volkswagena passata. Cena była tak atrakcyjna, że potencjalnych kupców było mnóstwo.
Każdego chętnego kupić ten samochód informował, że ma dużo chętnych na to auto, dlatego prosił o zaliczkę w kwocie od 1 do 2 tys. zł. Kiedy tylko zadowoleni klienci wpłacili zaliczki po sprzedawcy nie było ani śladu.
Na policję zaczęli zgłaszać się pokrzywdzeni. Policjanci ich liczbą byli zaskoczeni. Fakt, iż 39-latek nie był nigdzie zameldowany i często zmieniał miejsce pobytu zatrzymanie go nie było łatwe.
- ,,Działając według tego schematu oszukał ponad 100 osób na 253 tysiące złotych’’ - powiedziała dla Faktu24 Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy komendy policji w Puławach.