Zamiast zostać w domu siedział na przystanku
- Napisane przez
- Skomentuj jako pierwszy!
Uwagę przechodniów na przystanku przy Forcie Wola w Warszawie zwrócił 11-letni chłopiec, który lekko ubrany dziwnie się zachowywał. Była godzina 20.30, na dworze mróz, a obok dziecka żadnej bliskiej osoby.
Na miejscu zjawili się zawiadomieni wcześniej strażnicy miejscy, którzy natychmiast kazali chłopcu wsiąść do ich auta. Chłopiec ogrzał się i nieco uspokoił, co pozwoliło przeprowadzić z nim logiczną rozmowę.
Funkcjonariusze dowiedzieli się ile lat ma dziecko, jak również to, iż jego ojciec jest aktualnie w pracy. Strażnicy zawiadomili policję, wezwali pogotowie, oraz skontaktowali się z ojcem 11-latka.
Lekarz pogotowia zbadał chłopca. Jego stan zdrowia okazał się dobry. W związku z powyższym dziecko zostało przekazane funkcjonariuszom policji, którzy odwieźli go do ojca.
Pomimo to trwa dochodzenie mające na celu ustalić okoliczności tego zdarzenia. Zainteresowanie przechodniów, oraz szybka reakcja służb sprawiła, że chłopcu nic złego się nie stało.
Zd24