Luksemburg. Rada Unii Europejskiej przyjęła stanowisko w sprawie pracowników delegowanych przy sprzeciwie między innymi Polski i Węgier.
Polska chciała, żeby dyrektywa nie odnosiła się bezpośrednio do transportu, jednak nie znalazło się to ostatecznie w propozycjach Rady. Ponadto pracownicy delegowani będą podlegali lokalnym przepisom przez 12 miesięcy. Strona polska chciała dwukrotnie dłuższego okresu.
- Negocjacje trudne. Pięciokrotnie były składane przez prezydencję estońską różne propozycje. Niestety, nie udało się osiągnąć postępu – mówiła Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
- Jestem zawiedziona, że Grupie Wyszehradzkiej nie udał się utrzymać spójności i że nie można było wypracować wspólnego stanowiska – dodała minister.
xnews