Józef P. jest podejrzany o przyjęcie łapówki i płatną protekcję. On sam nie przyznaje się do winy i odmówił składania zeznań.

Obrońca Józefa P. Jacek Dubois mówi, że prokuratura nie przedstawiła żadnych dowodów świadczących o winie jego klienta. - Próba osadzenia mojego klienta w areszcie świadczyłaby tylko o tchórzostwie prokuratury - powiedział.
- Decyzja dotycząca środków zapobiegawczych zostanie podjęta po zakończeniu czynności procesowych, prowadzonych z pięcioma osobami - przyznał Piotr Baczyński z Prokuratury Krajowej.

Józef P. jest podejrzany o przyjęcie 40 tys. zł w zamian za załatwienie korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Były senator usłyszał też zarzut przyjęcia 6 tys. zł za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin.

x-news