Ubrana w suknię ślubną ratowała życie motocyklisty
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Dnia 29 maja krajową 9 jechał orszak ślubny. Na wysokości miejscowości Wola Cicha doszło do wypadku, a mianowicie w kierowcę forda, a tym samym gościa weselnego przygotowującego się do skrętu w lewo uderzył motocyklista.
Panna młoda, jak również ratowniczka medyczna nie zastanawiała się ani chwili. Wybiegła z auta, podciągnęła do kolan suknię ślubną i rozpoczęła reanimację.
- ,,Nagle kolumna się zatrzymała. Na początku pomyślałem, że to jakiś korek. Zauważyłem jednak, że z pobliskiej stacji benzynowej wybiegają ludzie. Wysiadłem z samochodu i pobiegłem na przód kolumny, by zobaczyć, co się stało. Na miejscu było bardzo dużo krwi, jednak nie to najbardziej rzucało się w oczy. Na ziemi klęczała Kasia, w podciągniętej prawie do kolan sukni. Reanimowała motocyklistę. Ruszyłem jej na pomoc. Zdjąłem mu kask i starałem się ustabilizować kręgosłup. Po kilkunastu minutach przyjechało pogotowie?? - mówi dla TVN24 Tomasz, jeden z gości weselnych.
Mimo wysiłków ratowania życia ze strony klęczącej w kałuży krwi młodej panny i jednego z gości 29-letni mężczyzna zmarł. Pan Tomasz zwrócił uwagę natomiast na innych ludzi, którzy byli obecni na miejscu.
- ,,Dookoła nas było mnóstwo osób, w tym dorośli, silni mężczyźni. Zamiast pomóc, tylko patrzyli, kiwali głowami i robili zdjęcia. A przecież w takiej sytuacji lepiej próbować pomóc, nawet nieumiejętnie, niż nie zrobić nic?? - dodaje pan Tomasz.
Zd24