Wypoczynek dziadka i wnuczka zakończył się tragedią
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Nad jezioro do Perkowa (woj. wielkopolskie) wybrał się 71-letni dziadek z 10-letnim wnukiem. Miał to być miły wypoczynek z dala od rodzinnego Leszna, a w planach łowienie ryb i czerpanie wszystkiego co najlepsze na łonie natury.
Mężczyzna wraz z wnukiem wsiedli więc 28 lipca do busa z przyczepą campingową i kiedy dojechali nad jezioro znaleźli sobie odpowiednie miejsce. Niestety 1 sierpnia innych wczasowiczów zdziwił fakt, iż nikt z owego campingu nie wychodzi.
- ,, Rano, około 10.00 zorientowaliśmy się, że ich nie ma, że nie wyszli. Zmartwiliśmy się, więc zaczęliśmy pukać. Popatrzyliśmy przez okno i zorientowaliśmy się, że nie żyją, wyglądali jakby spali’’ - powiedział jeden z turystów, który od wielu lat odpoczywa nad tym jeziorem.
Na miejsce wezwano odpowiednie służby. Przyjechała również córka 71-latka, a tym samym matka 10-letniego chłopca. Kobieta strasznie przeżyła śmierć najbliższych jej osób, dodatkowo z uwagi na zaawansowaną ciążę musiała skorzystać z pomocy medycznej. Prawdopodobnie przyczyną śmierci był wyciek gazu.
- ,,Przyczepa została zabezpieczona. Teraz przeprowadzona zostanie sekcja zwłok, a biegły z dziedziny pożarnictwa ustali, gdzie był ewentualny wyciek gazu’’ - mówi funkcjonariusz policji.
Zd24