Logo
Wydrukuj tę stronę

Śmierć w przychodni

Śmierć w przychodni

Do przychodni w Zabrzu przyszedł 77 letni mężczyzna z zamiarem zbadania ciśnienia tętniczego. Do badania nie doszło, ponieważ mężczyzna zmarł na siedząco. Co istotne, nikt nie zauważył, że na poczekalni nie żyje człowiek mimo, że siedział na wprost okienka recepcji.

Tragicznego odkrycia dokonała dopiero żona zmarłego, kiedy zaniepokojona, iż mąż długo nie wraca do domu wyszła, by go poszukać.

Jak zeznaje personel mężczyzna na nic się nie skarżył, a także nie dokonał rejestracji. Przyszedł, usiadł i po cichu zmarł. Dowiedziano się również, że nie zgłaszał wcześniej żadnych dolegliwości, a tym samym bardzo rzadko przychodził do lekarza.

Jakby nie było przez godzinę nikt nie zorientował się, że starszy mężczyzna nie daje oznak życia. Wszczęta reanimacja niestety nie przyniosła skutków. W tej chwili sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Zabrzu, jak także NFZ.

 

zd