- ,,Zaparkowałem prawidłowo na parkingu pod blokiem’’ - powiedział dla Fakt.24.pl Milewski.

Z kolei opony w samochodzie Cymańskiego zostały przebite kilka godzin później. Politycy mieszkają w sąsiedztwie, więc można by się domyślać, iż jest to zagranie polityczne.

Innego zdania jest jednak Milewski, który zapewnia, iż sprawa nie ma podtekstu politycznego. Uważa, że to zwykła walka o miejsca parkingowe.

Milewski relacjonuje, że jego auto podobnie jak Cymańskiego zarejestrowane jest poza stolicą. W związku z powyższym jest to dowód, iż mieszkańcy parkujący na owych parkingach zareagowali w ten sposób na obce rejestracje.

Co więcej opony zostały przebite w samochodzie kobiety, a dokładnie sąsiadki polityka, która mieszka we Francji.

- ,,Myślę, że to sfrustrowani mieszkańcy próbują po swojemu wymierzyć sprawiedliwość’’ - powiedział Daniel Milewski.

Zd24