Co więcej decyzja ta została nagrodzona brawami. Można więc się domyślać, iż wiele osób po cichu tego od Piechocińskiego wymagało.

Miejsce Piechocińskiego zajął Władysław Kosiniak-Kamysz. Niemniej miał on rywala w głosowaniu, a mianowicie Mirosława Augustyniaka radnego z mazowieckiego sejmiku wojewódzkiego. Bezpośrednie głosowanie wskazało na korzyść Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Dodatkowo przez ludowców został odwołany cały skład Naczelnego Komitetu Wykonawczego tj. prezes, wiceprezesi, sekretarze, jak również skarbnik owej partii.

Komentarz Piechocińskiego wyjaśnia wszystko. Przyznał on, że słaby wynik wyborów wziął na swoją klatę. Dodał również, że jeśli wynik jest słabszy niżeli się oczekiwało prawdziwy lider bardzo dobrze wie co ma zrobić.

Zd24