Biorąc pod uwagę przykład, kiedy pracownik zarabia 2 tys. brutto, to otrzymuje 1720 zł do ręki. Pracodawca wie, że nie wyda na niego ani złotówki więcej.

Po wejściu w życie podatku jednolitego, który planowany jest na 2018 r. pensje znacznie spadną. Dlaczego?

Trzeba będzie oddać co swoje fiskusowi w postaci rozliczenia PIT, jak również opłacić składki zdrowotne, chorobowe, emerytalne itp. Wszystko to będzie wliczone w jeden podatek z czterema, bądź też pięcioma stawkami podatkowymi, które mają rosnąć razem z dochodami.

Osoba zarabiająca 2 tys. brutto nie odczuje specjalnej zmiany, ponieważ zamiast 1720 zł na rękę otrzyma 1688 zł, niemniej gdyby taki pracownik zasłużył na wyższe wynagrodzenie różnica będzie widoczna.

Jakie stawki ustali rząd nikt nie wie, aczkolwiek można spekulować i przykładowo przedstawić jedną z możliwości tj. 3 tys. zł brutto podatek rośnie do 25 proc, 7,5 tys. do 30 proc, 10 tys. zł do 40 proc. Przy takim rozwiązaniu wynagrodzenie osoby pracującej w oparciu o umowę o dzieło spada diametralnie.