Między innymi mówi ona o tym, iż pracodawcy mogą przyjmować do pracy obywateli z sześciu państw z poza Unii Europejskiej tj. Mołdawia, Gruzja, Armenia, Białoruś, Rosja, oraz Ukraina.

Wicedyrektor Departamentu Rynku Pracy w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, Magdalena Sweklej mówi, że w roku 2008, a 2013 zezwolenia na pracę znacznie wzrosły z prawie 18 tys. do 39 tys., natomiast rejestracja oświadczeń pracodawców o chęci zatrudnienia owych imigrantów ze 156 tys. do prawie 235 tys.

Rok 2014 pokazał, iż wzrost nadal jest rejestrowany, a połowa, bo 50 proc. wydawanych zezwoleń, jak również 90 proc. oświadczeń ma związek z obywatelami Ukrainy.

Specjaliści informują jednak, że imigranci nie mają związku z jakimikolwiek negatywnymi skutkami na polskim rynku pracy. Zwykle pracują oni w zawodach, które nie należą do ambicji polaków lub otrzymują propozycje pod kątem rzadkich, a wręcz unikatowych kompetencji.

Dodatkową zaletą okazuje się fakt, iż imigranci ratują nasz system ubezpieczeń społecznych. Polacy masowo wyjeżdżają do pracy na Zachód przyczyniając się do niewydolności owego systemu nie wspominając już o bardzo niskiej skali narodzin i siłą rzeczy starzeniu się naszych rodaków.

Zd24