Błąd
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 381
Menu
Agencja marketingowa

S. Nowak: Nie będzie zgody na wyłudzanie publicznych pieniędzy

Minister transportu i budownictwa nie ma zastrzeżeń do działań Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w związku z konfliktem z irlandzką firmą SRB, wykonawcą trzech odcinków autostrad A1 pomiędzy Toruniem a Łodzią. Spółka żąda ponad 1 mld zł z tytułu niewykonanych kontraktów, kar umownych i zaległych wynagrodzeń.

? Na pewno nie będzie zgody na wyłudzanie publicznych pieniędzy ? podkreśla Sławomir Nowak w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria.

 ? Jeżeli ktoś przed rozpoczęciem budowy albo w jej trakcie, przestaje budować i przychodzi z żądaniami na setki milionów złotych, to nie jest poważna rozmowa i to do niczego nie doprowadzi ? mówi Sławomir Nowak, minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej.

Spółka SRB była wykonawcą na trzech odcinkach A1: dwóch w woj. kujawsko-pomorskim oraz jednego w Łódzkiem. Na początku kontrakty zostały zerwane. Zarówno GDDKiA, jak i SRB podkreślają, że winna jest druga strona.

Irlandczycy twierdzą, że prace na odcinku Kowal-Sójki (w woj. łódzkim) zakończyła w sierpniu, czyli jeszcze przed terminem. Mimo to GDDKiA wstrzymała wypłatę wynagrodzenia, podkreślając, że chce je przeznaczyć na spłatę zobowiązań SRB wobec podwykonawców (18 mln zł + 33 mln zł na odcinkach bydgoskich).

Irlandczycy chcą walczyć o swoje w sądzie. Złożyli już wniosek o zapłatę zaległego wynagrodzenia (50 mln zł). Zapowiadają również pozwy o wypłatę kar umownych (190 mln zł) oraz o zapłatę ok. 1 mld zł z tytułu niewykonanych kontraktów.

 ? To jest firma, której zadaniem jest zarabianie pieniędzy. W związku z tym uważa, że ona ma rację i głosi taki pogląd, jaki głosi. My uważamy, że my mamy rację. I taka sprawa musi się skończyć w sądzie ? podkreśla szef resortu budownictwa. I uspokaja: ? Takie spory były, są i będą w biznesie i w każdym kraju UE. Nie dramatyzowałbym.

Irlandzka spółka ma wiele zarzutów do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Twierdzi, że inwestycja, szczególnie projekt i plac budowy, była źle przygotowana oraz źle zarządzana.

Jak podkreśla Sławomir Nowak, on zastrzeżeń do Generalnej Dyrekcji nie ma. 

 ? To jest stara płyta, jeśli chodzi o skarżenie się na GDDKiA. Bo Generalna Dyrekcja jest takim trochę chłopcem do bicia, ale jej zadaniem jest, by te kontrakty były skutecznie realizowane, a to oznacza również zgodnie z interesem publicznym, więc nie może być zgody na wyłudzanie pieniędzy i na dodatkowe nieuzasadnione roszczenia ? zapewnia minister.

Jego zdaniem, roszczenia niektórych wykonawców wobec GDDKiA są "kosmiczne, absurdalne i niezwiązane z kontraktem". Podobnie broni się sam zamawiający.

 ? Wszyscy wykonawcy są traktowani przez GDDKiA identycznie. Jeśli chodzi o rozpatrywanie roszczeń reguła jest prosta: zawsze wtedy, gdy roszczenie jest udokumentowane, kiedy przyczyna jest obiektywna, niezależna od wykonawcy, jest ono rozpatrywane na jego korzyść ? podkreśla Urszula Nelken, rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria. ? W momencie, gdy wygląda na to, że roszczenia służą temu, by z pieniędzy podatników pokryć swoje błędy menedżerskie, błędy w zarządzaniu kontraktem, to na to zgody nie ma i nie będzie.

 

Newseria

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

powrót na górę

Reklama

biuro wirtualne

 

              Wiadomości            Wydarzenia             Świat                Polityka                 Gospodarka                   Sport                     Waszym zdaniem                   Styl życia                                                         

Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji tutaj . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych - RODO. Tutaj znajdziesz treść naszej nowej polityki a tutaj więcej informacji o Rodo