Logo
Wydrukuj tę stronę

Nieszczęsne żarty skończyły się śmiercią

Nieszczęsne żarty skończyły się śmiercią

W nocy ubiegłego weekendu doszło do tragedii na jednym z chorzowskich parkingów. Jak wynika z ustaleń policji przy ul. Floriańskiej przebywało kilka osób, a jeden z młodych mężczyzn siedział na bagażniku hondy civic.

 

W pewnym momencie jeden z kumpli odpalił silnik i ruszył na wskutek czego 23-latek spadł z bagażnika uderzając się o beton w głowę. Pomimo tego, że pomoc medyczna zjawiła się bardzo szybko młody mężczyzna zmarł w szpitalu.

- ,,23-latek został odłączony od aparatury podtrzymującej go przy życiu, po wypadku, do którego doszło w nocy z sobotę na niedzielę?? - powiedziała dla Fakt24 aspirant Justyna Dziedzic z komendy w Chorzowie.

Na dzień dzisiejszy funkcjonariusze policji badają okoliczności zdarzenia. Nie wiadomo czy pozostali mężczyźni byli trzeźwi, oraz czy któremuś z nich zostaną postawione zarzuty.

 

Zd24