Logo
Wydrukuj tę stronę

Osadzona skarżyła strażnika o gwałt

Osadzona skarżyła strażnika o gwałt

We wrocławskim więzieniu przy ul. Kleczkowskiej wybuch skandal. Jedna z więźniarek oskarżyła strażnika o gwałt. Wszystko powiedziała swojemu wychowawcy.

Pomimo tego, że prokuratura nie znalazła dowodów, które obciążały by strażnika według zeznań kobiety postanowiono, iż pracownik więzienia zostanie zawieszony w wykonywaniu służby.

 

Zarówno osadzona jak strażnik mają po 40 lat. Mężczyzna wykonuje swoją pracę od 10 lat i nigdy nie miał problemów.

Prokuratura ustaliła kilka wstępnych faktów. Prawdopodobnie więźniarka i strażnik utrzymywali kontakty seksualne, ale nie z racji przemocy pracownika zakładu karnego.

Co więcej z badań ginekologa wynika, że kobieta nie ma śladów wskazujących na współżycie seksualne. Z kolejnych ustaleń prokuratury wynika, że kontakty seksualne miały ustać we wrześniu. Mundurowi uzyskali dostęp do listów, które para do siebie pisała.

Nie wiadomo jaki cel chciała osiągnąć kobieta oskarżając strażnika o gwałt skoro oboje chcieli zbliżenia.

Gdyby udowodniono gwałt strażnikowi groziłoby 12 lat pozbawienia wolności. Niemniej na podstawie wszystkich ustaleń usłyszał zarzut doprowadzenia do współżycia poprzez wykorzystanie stosunku zależności i grozi mu za to do 3 lat więzienia.

 

 

Wiadomości