Logo
Wydrukuj tę stronę

Newsowy zawrót głowy

Newsowy zawrót głowy

Współczesny rynek mediów rządzi się określonymi prawami. Konsekwencją szybkiego przepływu informacji jest równie szybka dezaktualizacja newsa, którym emocjonowaliśmy się np. dzień wcześniej.
Wiadomość o potencjale sensacji nazbyt często wygrywa z informacją ważną, ale mniej atrakcyjną dla potencjalnego odbiorcy przekazu.

 

Dostarczenie przez media mocnego bodźca w postaci quasi-szokującego newsa to z jednej strony sposób na przebicie się z informacją, walka o uwagę odbiorcy ? odbiorcy, który bombardowany zewsząd wiadomościami wszelakiej proweniencji niekoniecznie zajrzy akurat na nasz portal, obejrzy nasz dziennik, czy przeczyta nasz artykuł.

Strategia oparta na epatowaniu sensacją jest z pewnością skuteczna, mocny komunikat staje się gwarantem sukcesu, pojmowanego jako wymuszenie na odbiorcy uwagi, przekonania go, że to właśnie nasza informacja na nią zasługuje. Niebezpieczeństwo takiej taktyki polega na tym, że zamiast rzetelnej wiadomości otrzymujemy kompilację newsów wątpliwej wartości z punktu widzenia istotności komunikatu, o charakterze efemerycznym.

Żywotność newsa jest bowiem jedynie chwilowa, niczym supernowa rozbłyska nagle i intenswnie, aby zaraz ustąpić miejsca kolejnej sensacji. Przez moment poziom ekscytacji osiąga niebezpiecznie wysoki pułap, który jednak szybko wypierany jest z umysłu, w którym nie pozostawia żadnego zgoła śladu. Czy o to chodzi współczesnym mediom?

Czy jest to jedynie nieuniknione następstwo egzystowania pośród XXI-wiecznej scenerii, wymuszającej niejako na ośrodkach przekazujących informacje nieustanny pościg za krotochwilnym newsem? Za pogonią za newsem powinna stać rzeczywista potrzeba poinformowania o czymś ważnym, a to wymaga również chwili na refleksję, której brak w tak rotacyjnej strukturze.

Może warto czasem zatrzymać się na dłużej nad danym tematem, nie gnać na złamanie karku za kolejną porcją rewelacji. Za rewelacją może kryć się problem wart rozważenia i poświęcenia mu czasu. Odbiorca z kolei z pewnością doceni wysiłek włożony w dogłębne przedstawienie mu problemu, wdzięczny i zachęcony prawdopodobnie w przyszłości chętnie ponownie obdarzy dane medium swoją atencją, a o to wszak chodzi.

 

Dominika Majewska, Zd24.pl