Logo
Wydrukuj tę stronę

Sikorski nadal wykorzystuje BOR do prywatnych spraw

Sikorski nadal wykorzystuje BOR do prywatnych spraw

Jeszcze nie tak dawno wszystkie media pisały o tym, że Radosław Sikorski, szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych zleca swojej ochronie to, co nie należy do ich obowiązków, a mianowicie kupowanie i dostarczanie mu pizzy. Na gorącym uczynku dostarczania mu ulubionego smakołyku pod same drzwi przyłapał Sikorskiego ,,Fakt’’.

Tym razem ,,Super Express’’ dokonał kolejnego odkrycia. Szef MSZ korzystając z uczynności oficerów BOR-u po zakończonej wizycie kolegów swoich synów kazał odwieźć ich do domów. Nastolatkowie wsiedli do nie byle jakiego auta, oficerowie zapakowali ich bagaże i najbezpieczniej jak tylko można sobie wyobrazić wyruszyli w drogę.

,,Super Ekspres’’ o komentarz w tej sprawie poprosił rzecznika MSZ, Marcina Wojciechowskiego.

- ,,Nie szukałbym tu sensacji’’ - powiedział Wojciechowski.

W takim razie gdzie jej szukać? Każdy inny człowiek wykorzystując służbowy wóz do prywatnych spraw prędzej czy później spotkałby się z konsekwencjami. Politycy chcą żyć w pełnym luksusie, najlepiej za cudze pieniądze i traktować to jako przywilej związany z ich stanowiskiem.

Do czasu Sikorski podobnie myślał o płatnościach za posiłki, które jadał w drogich restauracjach płacąc za nie z kasy MSZ (pieniędzy publicznych). Za sprawą nieugiętości ,,Faktu’’ prawdopodobnie oddał 1352, 25 zł., o czym poinformował tygodnik ,,Wprost’’, niemniej rzecznik MSZ twierdzi, że nie ma wiedzy na ten temat.

 

Zd24