Logo
Wydrukuj tę stronę

Podatki trzeba płacić!

Podatki trzeba płacić!

Rzecz o podatkach, to pewne płacić każdy musi Witam serdecznie Państwa, czy złożyliście proszę szanownych Państwa już swoje zeznanie podatkowe? Będąc tu w Wielkiej Brytanii ja już nie muszę.

I bardzo z tego powodu jestem kontent. Nie muszę się martwić o wypełnianie tych wszystkich rubryczek. Nie denerwuję się czy urzędnik podobnie jak ja będzie zaokrąglał moje podatki i czy mi nie zabraknie grosza albo i więcej. Nie martwię się czy zdążę na czas. Jestem z tego powodu niezmiernie szczęśliwy. Podatki płacić musi każdy.

Chyba, że się mieszka w jakimś raju podatkowym (chociaż i tam są podatki, tyle że niższe niż u nas) – każdy z nas musi je płacić. I od naszego poczęcia, aż do momentu gdy wyzioniemy (a czasem nawet dłużej) ducha płacimy podatki. Choćby podatek VAT – jest we wszystkim co kiedykolwiek kupiliśmy, albo cokolwiek kupiono dla nas. I to jest potrzebne.

Bez podatków państwo nie będzie istnieć. W końcu jak chcieli niektórzy państwo jest owocem umowy społecznej w której obywatele oddają państwu kontrolę (i podatki) państwu w zamian żądając ochrony. Niewielu ludzi chce płacić podatki, ale tylko paru je całkowicie neguje. Gdzieś w Ameryce jest taka nieliczna grupa, twierdzą oni, że podatków nie muszą płacić i próbują tego dowieść przed amerykańskimi sądami. Ale w tamtym kraju można przed sądem pozwać o cokolwiek – zawsze znajdzie się adwokat gotowy wydać twoje pieniądze na sprawę.

Na razie, w każdym razie wysiłki tych ludzi nie dały im sukcesu. I chyba nie widać szans, żeby coś się w tej sprawie zmieniło. Jak mówi porzekadło są dwie rzeczy pewne w życiu – podatki i śmierć. Podatki w Polsce są wysokie, temu nikt nie zaprzeczy. Ale są też kraje, które mają znacznie większe obciążenia podatkowe. Takie kraje skandynawskie na przykład.

Prawdą jest że te kraje mają znacznie bardziej rozwinięty system opieki społecznej. I to musi kosztować. Polacy jako naród niecierpliwych chcieliby mieć taki sam poziom „socjalu” jak w Szwecji, ale za nic w świecie nie chcieliby płacić takich samych podatków. I to jest największa bolączka polskiego państwa. Bo u nas kołdra zawsze będzie za krótka – i z którejś strony będzie brakować. A to na szkolnictwo, a to na wojsko, a to emerytury. To jest nieuniknione bo po prostu w systemie jest za mało pieniędzy, a na dodatek znaczną ich część marnotrawimy.

Może Zjednoczone Emiraty Arabskie mogą sobie pozwolić na to na wszystko im wystarcza, ale tylko dlatego, że mają ropę naftową. Inaczej ich też nie byłoby na to wszystko stać. Kolosalna różnica pomiędzy naszymi dwoma krajami, że Zjednoczone Emiraty Arabskie wydały niesamowite pieniądze na inwestycje, żeby z czegoś żyć jak ropa się skończy. Jednak przypomnieć należy, że to mały kraik, z niewielką liczbą mieszkańców. Polska jest po prostu za duża, żeby można było mieć tak samo.

Chyba że będziemy w stanie przyciągnąć czarną dziurę i ujarzmić ją, żeby dawała nam nieograniczoną ilość energii. I jeśli tej technologii nam nikt nie ukradnie i nie zrobi tak samo. Ale na to się na razie nie zanosi. Jednak nasi kochani bracia i siostry – czyli wyborcy w Polsce o tym nie chcą słyszeć. Że się nie da przelać z pustego i napełnić po brzegi. To niemożliwe. A dotychczas politycy wszelkiej maści właśnie to im obiecywali. Obiecywali i obiecują nadal. I co się dzieje? Nie udaje im się tego zrobić. Bo to po prostu niemożliwe i wyborcy się odwracają od nich. To normalne. C

zekam na taką osobę, która powie – teraz przyszedł czas na krew, pot i łzy. Bo tylko tak może być u nas lepiej. Trzeba ciężkiej pracy, zanim osiągnie się wyniki. A przecież tyle jest do zrobienia. Nie mam tu miejsca na wyliczanie. Podatki trzeba płacić. Ale nawet te wysokie jak na nasze mniemanie podatki są niewystarczające. I są dwa rozwiązania sytuacji. Albo ciąć koszty. Albo zwiększać przychody. Dotychczas nie robiono ani jednego, ani drugiego. Zamiast zmniejszać koszty – zwiększano je od 1998 roku.

Przypomnę w ostatnich paru latach przybyło 10% urzędników. Nie żeby mieli 10% więcej zadań. Co to, to nie. Ale i tak ich przybyło. Pytam po co? Podobnie ze zwiększaniem wpływów – to co się już dało to sprywatyzowaliśmy. Niedużo już tego zostało. Więc jeśli się nie udało odchudzanie państwa (ja jestem przekonany, że się, ale nikomu się nie chciało) to przynajmniej trzeba zwiększyć dochody. Samo podwyższanie podatków tego nie zmieni.

Jest taka zależność w ekonomii mówiąca, że wraz z podnoszeniem podatków istnieje taki poziom, po którym dalsze zwiększanie podatków nie prowadzi do zwiększenia przychodów budżetowych. Jest taki poziom, w którym ludzi zaczynają robić co tylko się da, żeby nie płacić podatków. Włącznie z tym, że przestają pracować – bo się nie opłaca. Wydaje się, że taki poziom w Polsce jest bliski. Jak więc podnosić wpływy budżetowe? Po prostu dać ludziom zarabiać więcej, ale nie przez sztuczne zwiększanie płacy minimalnej. Trzeba tak zmienić stan rzeczy, żeby ludziom chciało pracować się więcej.

Żeby to się bardziej opłacało. Jak to zrobić? Nie jest to trudne i politycy o tym wiedzą. Jednak z jakiegoś powodu nie chcą tego zrobić. Po prostu należy znieść wszelkie bariery dla biznesu. Uprościć podatki. Uprościć funkcjonowanie biznesu. Zlikwidować samowolę urzędników. Usprawnić procedury ściągania długów. I firmy będą zarabiać więcej i ich ludzie zaczną zarabiać więcej, i w końcu państwo będzie miało większe wpływy. Proste?

Czekam na takiego który wreszcie to zrobi... 

Artur Pomper